Następnego dnia:
~Ludmila
Właśnie zadzwonił mi telefon to nieznany numer odebrałam i.. to był on.
-Federico a z kąt ty masz mój numer ? - Pytam zdziwiona.
-Od Naty poza tym dzwonię w innej sprawie.Czy przypadkiem nie zabrałaś mojego notatnika z piosenkami? - Pytał zdenerwowany.
Sprawdziłam w torebce i go znalazłam.
-Fede nie mam go mam tylko swój.
-Właśnie, że nie zobacz co jest w środku.
Otworzyłam i zobaczyłam, że to nie mój notatnik, byłam zaskoczona tym widokiem.
-Ale skąd ? - Powiedziałam do telefonu.
-Ja mam twój w domu. Musieliśmy pomylić się ja wziąłem twój a ty mój. Czy mogę do ciebie wpaść po niego ?
-A wiesz gdzie mieszkam?
-Wiem, że teraz u Violetty.
-OK.Czekam.
-To pa - Odpowiedział.
~Federico
Właśnie jestem w domu Violetty , w którym mieszka Lu, wpuściła mnie gosposia.
-O już jesteś - Usłyszałem to była Lu.
-Chodź tu na górę dam ci notatnik.
Wszedłem do pokoju Ludmi i pomyślałem WOW ta to odstrzeliła se pokój i zobaczyłem wiszące zdjęcia :
Spytałem czy zawsze wiesza zdjęcia ze swoimi byłymi chłopakami a ona wybuchła śmiechem.
-Czy to takie śmieszne ? - Spytałem
-Tak i to bardzo.Oni to nie moi chłopacy tylko przyjaciele. Fakt, że kiedyś byłam z Leonem ale my traktowaliśmy siebie tylko jak przyjaciele , a Diego znam od dziecka kocham go jak brata, np. gdybyśmy byli przyjaciółmi też bym sobie powiesiła nasze zdjęcie - Uśmiechnęła się szeroko.
-To od dziś jesteśmy przyjaciółmi. Więc musimy sobie zrobić zdjęcie - Powiedziała
Wyszło ono tak :
Dziś gdy byłem u Lu przegadaliśmy pół dnia gdyż nie musieliśmy iść do Studia. Z nią czuję się inaczej, mogę być sobą. Poważnie zastanawiam się na zerwaniem z Camilą.
~Violetta
-Czy mnie oczy i uszy nie mylą ? Lu czy to był Pasquarelli ?
-On się nie nazywa Pasquarelli tylko Federico Cauviglia a Pasquarelli to jest jego pseudonim artystyczny - Powiedziała z oburzeniem.
-Lu co się z tobą dzieje i czemu on tu siedział cały dzień ? Ty go nie znosisz tak samo jak rudej!
-On jest całkiem inny niż się nam wydawało i od dziś zostaliśmy przyjaciółmi.
Usłyszałam dzwonek do drzwi to pewnie Diego i Leon przyszli lecę otworzyć.Tak to byli chłopcy.
-A wicie kto dziś u nas był to znaczy u naszej Lu ?
-Zamknij się Viola - Krzyknęła Lu
-Nasza gwiazda Federico i jeszcze siedział u nas cały dzień i od dziś Ludmila i on są przyjaciółmi.
-Wielkie rzeczy się tu dzieją - Powiedział Leon a Lu walnęła go w głowę.
-Idziemy na film bo się zaczyna - Powiedziała blondynka.
~Ludmila
Na szczęście reszta wieczoru minęła bez głupich pytań. Fajnie dziś było z Fede, zastanawiam się nad nami w końcu zostaliśmy przyjaciółmi, ciekawe jak będzie dalej. Idę spać bo Viola,Leon i Diego już śpią.
~Diego
Obudziło mnie śpiewanie to była Lu. Obudziłem ją.
-Ej Lu ty wstawaj.
-Diego czemu mnie budzisz?
-Bo ciągle śpiewasz Te Creo ! - Szepnąłem.
-O nie ! Myślę, że to tylko ty słyszałeś.
-Tak bo Leon i Viola są wtuleni w siebie i śpią jak zabici - Powiedziałem
-Ale nikomu nie gadaj! - Lu krzyknęła.
-Ciszej! Bo ich obudzisz. Obiecuje,że nie powiem iż śni ci się on i, że go kochasz - Zachichotałem a ona walnęła mnie poduszką i powiedziała,że mam iść spać.
-Dobranoc.
-Dobranoc, tylko mi tu nie śpiewaj - Powiedziałem pod nosem.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i rozdział 3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz